- autor: Lukasz91, 2014-04-03 22:51
-
Naprzód odniósł zwycięstwo z drużyną Orła Koty i umocnił się na 4 miejscu w grupie 2.
Mimo tego iż to goście pierwsi zdobyli bramkę, to już kolejne cztery padły łupem zawodników Naprzodu, a na listę strzelców wpisali się Warzecha, Sowa, Oleśko i Baron. W końcówce meczu bramkę zdobyła jeszcze drużyną Orła i mecz zakończył się wynikiem 4:2.
W 63 minucie sędzia ukarał czerwona kartką po jednym graczu z każdej drużyny i obie drużyny mecz kończyły w okrojonym składzie.
czytaj relację...
Mecz rozpoczął się dla nas bardzo źle, ponieważ już w 9 minucie prawą stroną urwał się zawodnik gości i strzałem z ostrego kąta pokonał naszego bramkarza. Taki obrót spraw najwyraźniej podrażnił naszych zawodników i rzucili się szybko do odrabiania strat, w 13 minucie z rzutu rożnego w pole karne dośrodkował Krzysztof Baron a głową do bramki gości strzelił Łukasz Warzecha. Mimo kilku dobrych okazji na następnego gola kibice musieli poczekać do 35 minuty, kolejną asystą popisał się Baron który zagrał prostopadłą piłkę do Arkadiusza Sowy, a ten nie miał problemów by z 15 metrów pokonać bramkarza Orła. W pierwszej połowie Naprzód miał kilka lepszych okazji do zdobycia bramki a najgroźniejsze sytuacje dla gości stwarzał sobie lewy pomocnik, jednak nikt już okazji nie wykorzystał i na przerwę schodziliśmy prowadząc 2:1.
W pierwszej fazie drugiej połowy gra toczyła się zwłaszcza w środkowej części gry, wszystko zmieniło się w 63 minucie, faulowany był Sowa i prowokowany przez zawodnika gości odepchnął go za co sędzia ukarał go czerwoną kartką, boisko musiał opuścić również gracz Orła, za użycie niecenzuralnych słów sędzia również zdecydował się pokazać czerwień. Kilka minut po tym incydencie, Naprzód prowadził już trzema bramkami, zdobywając dwie w zaledwie minutę. Najpierw z rzutu rożnego zagrywał Tomasz Goławski, piłka spadła na pierwszy słupek do Warzechy który ponownie zagrał do Goławskiego a ten dośrodkował wprost na głowę Wojciecha Oleśko i było 3:1, tuż po rozpoczęciu gry goście stracili piłkę, Goławski po raz kolejny zagrał na wolne pole do niepilnowanego Barona a ten umieścił piłkę w okienku bramki Orła Koty. Pod koniec meczu inicjatywę przejęli goście jednak ich akcje albo było rozbijane przez gospodarzy albo pewnie w bramce bronił Dawid Telęga. W 87 minucie Orzeł strzelił swoją drugą bramkę w tym meczu, jednak to było już wszystko na co pozwolili im gospodarze. Trzy punkty zostają w Wieszowie, a Naprzód do rundy finałowej wystartuje już na pewno z miejsca nie gorszego niż 4. Dziękujemy nielicznej grupie fanów która przy tak niesprzyjającej pogodzie zdecydowała się na wspieranie naszych zawodników.